Jesteś od dzieciństwa związany ze Śląskiem. Urodziłeś się w Mikołowie, mieszkasz w Katowicach, a właściwie w Kostuchnie. Powiedz, dlaczego wybrałeś studia w Krakowie w Akademii Górniczo-Hutniczej, a nie na przykład w Politechnice Śląskiej?
Kończąc piątą klasę Technikum Radiowo-Telewizyjnego większość kolegów tak jak i ja podejmowała decyzje o dalszej edukacji na poziomie wyższym. Część z nich wybierała Politechnikę Śląską, część Akademię Górniczo-Hutniczą, pojedyncze osoby wybierały także inne uczelnie. Nie ukrywam, że wielkim szacunkiem darzyłem Politechnikę Śląską, część moich starszych kolegów studiowała już na tej uczelni. Bardzo istotną kwestią, która jednak zaważyła na mojej decyzji była chęć studiowania w środowisku bardziej niezależnym politycznie, w środowisku bardziej zróżnicowanym kulturowo. Ponadto klimat Krakowa mnie inspirował. W tamtym czasie, a był to rok 1975, na Śląsku wpływy władzy komunistycznej (moim zdaniem) były znacznie większe niż w Krakowie. To się zresztą potwierdziło. Pierwsze ruchy społeczne zmierzające do zmiany systemu polityczno-gospodarczego tam się zaczęły. Działalność Komitetu Obrony Robotników, śmierć studenta Stanisława Pyjasa, Czarne Juwenalia, pierwsza wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II to wydarzenia, w których osobiście brałem udział. 
 

Więcej w numerze 5/2022 ŚWE