KĄCIK ŚLĄSKI

Zabrzański Admirał

Kilka lat studenckich dojazdów wciąż pozostawia wspomnienia przesuwających się obrazów zza okna wagonu pociągu relacji Katowice – Gliwice. Dziś już inaczej wyglądają okolice Huty Batory, inne są obrazki z Chebzia, obok stacji Ruda Śląska tańczą wózki Biedronki, a pociąg nie musi już zwalniać do 5 km/h na moście w Chorzowie. Jednak pośród niektórych odnowionych elewacji budynków nieopodal dworca kolejowego w Zabrzu stoi tak jak kiedyś, dobrze widoczny z okien pociągu, budynek z charakterystyczną kopułą, pokrytą zieloną patyną. Stoi przy zbiegu ulic Wolności i Placu Dworcowego na trójkątnej działce zwężającej się ku północnemu zachodowi. Budynek o niecodziennej architekturze, a także historii. 
To modernistyczna kamienica mieszczańska zaprojektowana przez berlińskich architektów Richarda Bielenberga i Josefa Mosera, w której od początku działał również hotel. Historia posesji sięga lat dziewięćdziesiątych XIX wieku. 
Właścicielami pierwszego w tym miejscu budynku byli Ferdinand Fleischer, a następnie Max Daniel. Ten ostatni powziął zamiar rozbudowy kamienicy, jednak plany te się nie powiodły z powodu zawalenia się budynku i śmierci właściciela w roku 1917. Katastrofa budowlana była prawdopodobnie spowodowana niestabilnością gruntu pod budynkiem, pod którym na niewielkiej głębokości przebiega wykuta w skale Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna, a bezpośrednio nad nią znajdują się kurzawki. W 1921 roku parcela stała się własnością spółki Theaterbaugesellschaft GmbH z Essen. Władze spółki zamierzały wznieść obiekt użytkowo-rozrywkowy. Jednak plan ten również nie został zrealizowany. Trzy lata później grunt zakupił Bruno Kretzschmar, właściciel Admiralspalast z Chemnitz z zamiarem wybudowania hotelu. Wykonania projektu podjęli się berlińscy architekci Richard Bielenberg i Josef Moser, autorzy m.in. ekspresjonistycznego hotelu Haus Nurnberg w Berlinie (obecnie Ellington Hotel). Ze względu na stan gruntu, tym razem budowę zabezpieczono betonową płytą o grubości 2 m. Prace rozpoczęto w 1924 r., a już w maju 1926 r. uruchomiono na parterze piwiarnię w stylu bawarskim. W tym samym roku, 30 października, na pierwszym piętrze rozpoczęła działalność restauracja z podestem dla orkiestry i parkietem tanecznym, a 25 grudnia oddano do użytku duży ogród angielski. Po pojawieniu się problemów finansowych w roku 1927 przerwano prace i właściciele sprzedali hotel spółce Admiralspalast Sanierung GmbH, która dokończyła budowę. Pomieszczenia hotelowe umieszczone od drugiej do czwartej kondygnacji oddano do użytku w 1928 r. 
Najbardziej reprezentatywną i charakterystyczną częścią obiektu jest zlokalizowany po stronie zachodniej zaokrąglony narożnik. Budynek wieńczy neobarokowa kopuła o średnicy 11 m kryta miedzianą blachą. Jego elewacja zdobiona jest pilastrami, a od drugiej do czwartej kondygnacji sam narożnik obłożony jest blachą zdobioną motywami ornamentalnymi. 
W części parterowej elewacji północnej i zachodniej umieszczono rząd okien o półkolistym zwieńczeniu ozdobione niewielkimi witrażami. Od drugiej do czwartej kondygnacji część fasady została podzielona ­lizenami, płaskimi, pionowymi występami w murze, pomiędzy którymi umieszczono ­prostokątne okna. Nad każdym oknem czwartej kondygnacji znajdują się płaskorzeźby ludzkich głów symbolizujące przedstawicieli ras pięciu kontynentów. Na elewacji piątej i szóstej kondygnacji mieszczą się prostokątne okna, a szczyt wieńczy okazały gzyms. Fasada zachodnia jest symetrycznym odbiciem północnej. Na dachu pierwotnie mieścił się taras z ogrodem amerykańskim. Piwnicę podzielono na pomieszczenia gospodarcze, tzn. kuchnię, kotłownię oraz spiżarnię. Część parterowa stanowiła najbardziej reprezentacyjną część wnętrza. Wydzielone w niej było m.in. pomieszczenie z barem, a na pierwszym piętrze znajdowała się kawiarnia i restauracja. Części obydwu dolnych kondygnacji przebudowano w latach 90. XX w. i przekształcono na pomieszczenia banku – w miejscu kuchni umieszczono skarbiec; dobudowano także windę i schody. Wyżej, przestrzeń od drugiej do czwartej kondygnacji przeznaczono na część hotelową. Fragment narożnikowy posiada oryginalną architekturę. Znajdujący się tam na drugiej kondygnacji pokój śniadaniowy został podwyższony do połowy wysokości trzeciego piętra, a w pokojach hotelowych na czwartej kondygnacji obniżono podłogę. Piąte piętro w całości było przeznaczone na pomieszczenia gospodarcze. Ostatnie, szóste piętro zajmowała restauracja z parkietem do tańca, barem i wyjściem na ogród na dachu. 
Na początku lat trzydziestych XX w. hotel prowadzili Erich Klum i Richar Wurfel. W 1933 r. właścicielem gruntu stała się gmina Zabrze i budynek Admiralpalast był reprezentacyjnym hotelem miejskim. Po II wojnie światowej zmieniał kolejno nazwy na: Prezydent, Przodownik, a w końcu Monopol. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku przeprowadzono największe przebudowy budynku. Między innymi w roku 1995 wykonano remont pomieszczeń na drugiej kondygnacji przystosowując wnętrza na potrzeby salonu gier, a na parterze przez jakiś czas funkcjonowała restauracja Fregata, z kolei w 1997 r. pomieszczenia piwniczne i pierwsze piętro zaadoptowano na potrzeby banku. Niedługo potem budynek całkowicie opustoszał i zaczął bardzo szybko niszczeć. Dopiero w roku 2012 ówczesny właściciel, Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Usług Turystycznych, podjął się ostatniego jak dotychczas remontu z zamiarem ponownego uruchomienia budynku jako hotelu. Remont ten niestety wkrótce przerwano i w 2020 r. WPUT postanowiło budynek sprzedać. W styczniu 2022 r. miasto Zabrze kupiło dawny hotel Admiralpalast. Być może w ten sposób rozpocznie się nowy, pomyślny okres w historii budynku, tym razem za sprawą planowanego remontu według projektu znanego w Polsce architekta i urbanisty Tomasza Koniora. Kto wie, może perle architektury zabrzańskiej będzie dane przeżyć drugą młodość ku radości mieszkańców i przyjezdnych.
Ostatnio pojawiła się wyjątkowa i niepowtarzalna okazja, aby zobaczyć wnętrze budynku w stanie, w jakim się dziś znajduje. W sobotę 25 lutego 2023 r. Stowarzyszenie WRAZIDLOK z Gliwic, za sprawą dr. Łukasza Zimnocha, zorganizowało zwiedzanie zakamarków kamienicy. Pomimo smutnego obrazu w większości zrujnowanych pomieszczeń, klimat dawnego hotelu, zachowane elementy wyposażenia i niezwykła architektura wnętrza zachwyciły zwiedzających. Dopełnieniem były „opowieści o Wielkim Śląsku”. 

 

Tagi